Strona 1 z 1

Dylematy szkutnika - pokost czy impregnat epoksydowy?

: 20 lut 2016, o 12:15
autor: Admin
Odpowiedź padnie już na wstępie, my (w tym wypadku) używamy impregnatu epoksydowego na takiej samej zasadzie jak używa się pokostu, to znaczy do nasączania drewna (a więc nie chodzi o pomalowanie, czyli utworzenie powłoki na drewnie). Pokost lniany podobnie jak inne produkty olejne, po odparowaniu rozcieńczalników (najczęściej terpentyny, która jest stosunkowo mało lotna), sieciuje w drewnie schnąc oksydacyjnie, co także trwa długo z uwagi na ograniczony dostęp tlenu do głębszych warstw oleju. Impregnat epoksydowy rozcieńczany jest dużo bardziej lotnymi rozcieńczalnikami, które szybciej odparowują, a sieciowanie przebiega od razu w całej objętości impregnatu poprzez reakcję z utwardzaczem.
Skoro używamy go jak pokostu, to czemu nie pokost? Po pierwsze zamierzamy jako uszczelniacza użyć Sikaflexu, który nie przyklei się do tłustych elementów, po drugie pokost jest mniej trwały. Główni wrogowie to promieniowa UV oraz woda morska, która ma odczyn alkaliczny i zmydla tłuszcze. Dlatego pokostowane elementy następnie powinno się polakierować. Impregnat epoksydowy nie podlega tym problemom. Po trzecie pracujemy w temp. ok 5 st. C. i to nie są warunki na dobre pokostowanie. Dodatkowo dodam, że mówimy głównie o impregnowaniu sklejki i drobnych elementów drewnianych.